Kościół Zielonoświątkowy w RP praktykuje dwa ustanowienia: chrzest oraz Wieczerzę Pańską. Chrztu udziela się wyłącznie osobom, które doświadczyły nowonarodzenia i osobiście wyznały swą wiarę w Jezusa (tzw. "chrzest w wieku świadomym"). Praktykuje się wyłącznie chrzest przez całkowite zanurzenie w wodzie.

Sekty są jednymi z najbardziej niebezpiecznych grup społecznych, w które możemy zostać z łatwością wprowadzeni. Z łacińskiego secta oznaczało zasady, naukę, kierunek czy drogę. Jest więc to stowarzyszenie powiązanych ze sobą jednym celem ludzi, którzy dążą do obrania pewnej drogi i kierowania się powszechnymi dla nich sekty nie są jednak z reguły „pozytywne” i odbierają jej członkom poczucie godności, wolnego wyboru czy nawet człowieczeństwa. Sekta związana może być z pewnym doświadczeniem religijnym i nazywana pewnego typu organizacją religijną. Cechy typowej sekty: 1. Wiara członków w jeden cel sekty. Zmuszanie do wiary. 2. Charyzmatyczny przywódca i lider, którego należy się słuchać. Nazywa się go mistrzem, prorokiem, guru. Przywódca sekty jest ponad jej zasadami. 3. Dobrze uregulowany spis pryncypiów i zasad, których wszyscy członkowie muszą przestrzegać. 4. System nagabywania i zachęcania ludzi do wstąpienia do sekty. Członkowie, którzy znajdą nowe osoby do wstąpienia do sekty nagradzani są w podany sposób. . 5. System i hierarchia władzy. Mocno scentralizowany. Najważniejszy jest mistrz-guru, a pod nim jego najbliżsi ludzie. 6. Tajny, elitarny charakter całej wspólnoty. Brak możliwości obserwowania życia grupy, kiedy nie jest się jej członkiem. 7. Trudności z przystąpieniem do nowego członka czeka wiele zadań, które musi wypełnić, aby móc stać się pełnoprawnym aktywistą. 8. Szeroka siatka wrogów zewnętrznych, którzy mają w sposób prawdziwy czy wyimaginowany zagrażać sekcie i jej ideom. 9. Oddział od społeczeństwa. Tworzenie swoich własnych praw oraz obowiązków i zasad. Odizolowanie członków od normalnego, zdrowego życia. 10. Wykorzystywanie w obrębie sekty technik manipulacyjnych w odniesieniu do jej słabszych członków. Kłamstwa, sugestie, hipnoza, tzw. „pranie mózgu” są tutaj bardzo popularne. 11. Zniewolenie członków. Brak możliwości dobrowolnego odejścia z sekty, pod karą utraty czegoś ważnego, zdrowia lub nawet życia. 12. Fanatyczne oraz frenetyczne próby utrzymania sekty i swoich idei. Członkowie sekty są całkowicie przekonani o prawdziwości swojego postępowania. Inni są w błędzie, świat zewnętrzny zostaje całkowicie potępiony. Tylko członkowie sekty mają „tajemną” wiedzę i moc poznania i mogą zostać „zbawieni” lub „uratowani”.Obserwuj nas naPolecamyJak radzić sobie z manipulacją?Z manipulacją spotykamy się na co dzień. Wokół nas jest mnóstwo toksycznych osób, choć często nie zauważamy odpowiednio wcześnie, że mamy z nimi kontakt. Gdy przychodzi ten czas, wydaje się już być za późno, by się od nich uwolnić. Jesteśmy już pod ich sposobów jak uchronić się przed sektąMożemy być tego mocno nieświadome, ale członkowie sekt, którzy mają za zadanie znajdywanie nowych „owieczek”, czają się wszędzie. Przystanki autobusowe, kina, supermarkety. Najczęściej nienagannie ubrani, przemili, usłużni, bardzo przyjemni w rozmowie. Namawiają do przyjścia na spotkanie, na zaangażowanie się na krótką chwilę. Na tym etapie nic nie jest zobowiązujące, a wspólnota przez nich przedstawiana rysuje się bardzo ciekawie i kolorowo. Zachęcają sztuczkami psychologicznymi i zwykłą umiejętnością rozczytywania ludzkich osobowości i charakterów – wiedzą, jak kogo „zajść”, w jaki sposób przekonać do swoich nie wydawać dużo w czasie zakupów, czyli uwaga na manipulacje w sklepachJawne manipulacje w sklepach są coraz częstsze. Zostajemy oszukiwani na każdym prawie kroku. Czujny kupujący dostrzeże jednak pułapkę w lot i nie da się nabrać nieuczciwemu sprzedawcy. Żeby jednak potrafić odróżniać prawdziwe promocje, od tych wymyślonych i sprawiających, że zamiast oszczędzać, przepłacamy – musimy uzbroić się w arsenał dobrych rad, a potem oczywiście – wziąć sobie je do serca. „Mariawici, zaborca, prawoslawie", „Mateczka, kaplani, wierni". Przyczyny powstania ruchu mariawickiego Iqczono tu glównie ze sprawq niskiego poziomu ošwiaty wšród ludnošci i religijnošciq zabobonnq. Chçtnie relacjonowano walki o košcioly i kaplice, winq za ich wywolywanie i ofiary obciQŽajqc niemal wylqcznie stronç mariawickq. porys Moderator aktywista Wiadomości: 2633 Może to jakaś "misja" paryskich mariawitów. Zapisane zdewirtualizować awatary in principio Gość filia staro-katolików czy "katolików" mariawitów? a jaka jest różnica między jednymi a drugimi??przecież to sekta i to sektawięc różnicy zbytnio nie widać Zapisane Jarod aktywista Wiadomości: 2519 filia staro-katolików czy "katolików" mariawitów? a jaka jest różnica między jednymi a drugimi??przecież to sekta i to sektawięc różnicy zbytnio nie widaćPrawdopodobbnie tylko u jednych moze sie Pan waznie wyspowiadac w naglym przypadku. A to czy Pan przed smiercia sie wyspowiada moze robic roznice Zapisane Kamil aktywista Wiadomości: 1368 A to mariawici nie są starokatolikami? Myślałem, że są w tej unii utrechtckiej, czy jak jej tam... Zapisane Krusejder aktywista Wiadomości: 6580 to the power and the glory raise your glasses high filia staro-katolików czy "katolików" mariawitów? a jaka jest różnica między jednymi a drugimi??przecież to sekta i to sektawięc różnicy zbytnio nie widaćPrawdopodobbnie tylko u jednych moze sie Pan waznie wyspowiadac w naglym przypadku. A to czy Pan przed smiercia sie wyspowiada moze robic roznice chodzi o to, że u tych drugich nieekumenicznych mariawitów sukcesja apostolska przechodzi przez kobiety, co skutkuje niewaznoscia swiecen Zapisane porys Moderator aktywista Wiadomości: 2633 chodzi o to, że u tych drugich nieekumenicznych mariawitów sukcesja apostolska przechodzi przez kobiety, co skutkuje niewaznoscia swiecenCi felicjanowscy to faktycznie ciekawostka "eklezjalno"-folklorystyczna, niż wspólnota eklezjalna, ale ci z Płocka to chyba sukcesję mają kosher. Zapisane zdewirtualizować awatary marcin Gość ktoś mi wspominał o tym jak u ezuitów w krakowie podczas dni o edność chrześcijanstwa byla mariawicka liturgia, kazanie wygłosił baptysta a w wystawionym był "łaciński" czyli nasz, Pan Jezus... a ktoś kiedyś śpiewał że żal kolorowych jarmarków, trzeba do krakowa o ezuitow. Zapisane Mariawityzm. Studium historyczne, Warszawa 1992; A. Górecki, Mariawici i mariawityzm, Warszawa 2011. W tej ostatniej pozycji omówiony te Ŝ został stan bada ń. 2 Zob. Dzieło Wielkiego
Sekta czy... Czyta się kilka minut Dziękuję za tekst Grzegorza Polaka "Pokochać mariawitów" o setnej rocznicy powstania Kościoła Starokatolickiego Mariawitów w Polsce ("TP" nr 22/06). Choć rodzice mojego dziadka byli mariawitami, nigdy nie wiedziałam, jakie wobec tego zająć stanowisko. W polskim miasteczku bycie kimś innym niż rzymski katolik na ogół przyjmowane jest ze zdziwieniem i nieufnością; też zawsze myślałam, że to raczej sekta oparta na kulcie Marii Franciszki Kozłowskiej, zwanej Mateczką, i jej charyzmie. Po lekturze tekstu w "TP" nabrałam szacunku do przekonań moich przodków. Wszyscy oni dawno już nie żyją, nigdy nie miałam okazji, by podyskutować z nimi na te tematy, ale teraz rozumiem, ile musiała ich kosztować przynależność do tego Kościoła. Z drugiej strony, jeżeli każda grupa w ramach Kościoła katolickiego będzie przedkładała własne przekonania i lokalnych przywódców nad posłuszeństwo papieżowi (czyli, jak to wyrazili mariawici, "posłuszeństwo wobec Boga nad posłuszeństwo wobec ludzi"), Kościół zapewne szybko pogrążyłby się w kryzysie. Już teraz z niepokojem obserwuję to, co dzieje się w polskim Kościele, tym bardziej że ludzie, których mam na myśli, są raczej przeciwieństwem mariawitów. ANNA ZIELIŃSKA (Walnut Creek, Kalifornia) Napisz do nas Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@ . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie. Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy! Podobne teksty Newsletter © Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Odpowiedzi na pytanie: Czy protestanci to sekta? Nie, protestanci to nie są sektą. To chrześcijańska denominacja, która powstała w XVI wieku w wyniku reformacji.
JadziaNieMadzia napisał/a:Znaczy się... chcesz usłyszeć: tak, to sekta. (?)Nie. Pytam, CZY to sekta. Myślę, że to zasadnicza napisał/a: Pytanie brzmi: czy zachowanie Adama mocno się pogorszyło? Czy zaczął okazywać pogardę dla innych? Jeśli tak, to są to fałszywe praktyki duchowe, które można spokojnie nazwać wiem, czy to są fałszywe praktyki duchowe, nie jestem osobą religijną, nie znam się. Z tego co wiem, on zgłębia wiedzę o religii, o najważniejszych postaciach itp. Ale nie czyta Biblii, tylko opiera się na tym, co usłyszy w tego co wiem to nie okazuje pogardy, choć koleżance nie jeden raz mówił, że nie będzie rozmawiał z nią na te tematy, bo ona nie zrozumie (ona też do religijnych nie należy). Przy nas nigdy nie mówi o grupie, tylko o religii i bardziej takim… hmmm… pouczającym tonem. Pogardy nie odczułam, raczej przekonanie z jego strony, że wiem mniej, albo nie znam prawdy (bo tą znają właśnie oni).balin napisał/a:Niestety wypełnia to znamiona sekty. Przede wszystkim nieomylny i wskazany przez Boga lider. Zamknięta grupa powołanych. Członkowie grupy bardzo podobni do siebie. Ulegają praniu mózgów. Atmosfera tajemniczości, zapewne jakieś mówiąc nie mam pojęcia czy i w jaki sposób członkowie grupy są podobni. Podejrzewam, że myślą i wierzą podobnie. Z grupy znam tylko jego. Jego żona zna kilku członków, mówiła, że wszyscy mają swoje życie, rodziny, że są “normalni”, nie niebezpieczni, czy dziwni. To zwyczajni napisał/a: Co się da zrobić? Jeżeli mąż koleżanki, nie ma woli wyzwolenia się z tego co tam zapodają, to niewiele da się on jest wręcz szczęśliwy, że odnalazł właściwą drogę, myślę, że w ogóle nie myśli o tym w kategorii sekty. Zresztą, czy którykolwiek z członków jakiejkolwiek sekty ma świadomość, że w niej jest?ulle napisał/a:A co wspólnego z sekta miałby mieć nacjonalizm? Jedzie mi jakąś tania propagandą. Nie życzę sobie propagandy na takim ale nie rozumiem… Olinka napisał/a:ale na pewno ma na niego ogromny wpływ i to co mówi nosi znamiona bycia poddawanym bardzo silnemu wpływowi (…) czując się kimś wybranym, powołanym do czegoś wielkiego, potrzebnym, akceptowanym odczuwa złudne poczucie szczęścia, którego wszyscy przecież pragniemy, a które w tym przypadku może okazać się jak narkotyk, czyli wciągające i tego w ten sposób nie nazywa, ale dokładnie taki obraz wyłania się z jej opowiadań. Co mnie z kolei zastanawia i budzi wątpliwości, czy to faktycznie sekta, to brak jakiegoś celu (po co mieliby to robić). Nie chodzi mi o cel, w który oni wierzą, ale o cel ich napisał/a: ale kiedy czułam, że każda nasza rozmowa zmierza ku jednemu, to jest próbom namówienia mnie, by przyjść, zobaczyć, przekonać się, czyli prawdopodobnie ostatecznie się przyłączyć, to znajomość stała się męcząca i mocno ją z tego co wiem nikogo nie namawiają do wstępowania. Muszą Ci zaufać, żeby Cię wpuścić i do niczego nie zmuszają, nie każą praktykować itp. No ale coś musi się dziać, skoro ten chłopak tak bardzo zmienił swoje myślenie. On sam twierdzi, że on po prostu sobie słucha rozmów, że nikt go do niczego nie namawia… Ale czy od słuchania, czy zwyczajnych pogaduszek można tak bardzo zmienić swoją perspektywę?Olinka napisał/a: Tym niemniej na FB od czasu do czasu widzę jakieś krótkie filmy, w tym nagrywane przez jej męża, na których on sam opowiada o swojej wierze, o Bogu - niby wzniosłe, wartościowe, ale jest w nim, w jego oczach, coś absolutnie niepokojącego, coś, co wygląda niemal jak obłęd. Pomijam przy tym nadawanie mistycznego znaczenia wszystkiemu, co się wokół nich dzieje i tę nieznośną pychę w stosunku do osób, które "nie dostąpiły zaszczytu".On też wrzuca na FB różne filmiki, czy cytaty, ale to są najczęściej jakieś opowieści, czy przypowieści. Ja sama nie widziałam, żeby coś nim owładnęło, czy miał w oczach obłęd, natomiast mam wrażenie, że czuje się niesamowicie natchniony, gdy opowiada o religii. Wcześniej mówił o tym jakoś normalnie, teraz jakoś inaczej… Jakoś strasznie się wczuwa. Nie wiem, czy wiesz o co mi chodzi?Co do osób z zewnątrz, to ma podejście może jeszcze nie pogardliwe, ale na pewno uważa, że nie znają prawdy (w przeciwieństwie do niego), że idą złą drogą itp. Nie mówił też nic o jakimś zaszczycie, choć podejrzewam, że sam pewnie uważa, że takiego napisał/a:Oprócz tych poglądów nacjonalistycznych, wszystko mi pasuje do tego co wiem, to oni nie mają żadnej nazwy. Oni normalnie wierzą w Boga, Jezusa itp… No ale jest coś nienormalnego jednak… Chyba że to kwestia takiego zwykłego nawrócenia, gdy człowiek raptem zachłystuje się nowym życiem duchowym? Czy jak odkrywa moc Jezusa, czy jego opiekę, bo często tak to ludzie religijni napisał/a: Zwłaszcza, ze będzie musiał coś płacić, a nie wiadomo czy czegoś przedtem nie podpisze, co go uwiąże w pewien sposób. W końcu będzie miał sprany mózg. Jeśli jego żona sama nie widzi zagrożenia, to może ją już pomalutku przekabaca na swoja stronę. Tylko sobie kobieta jeszcze nie zdaje nie mówiła nic o opłatach, czy podpisywaniu czegoś, więc być może tego u nich nie ma? Ona sama bardziej widzi zagrożenie dla swojego małżeństwa, bo doszło do tego, że po prostu, jak to mówi “obciach z nim gdziekolwiek wyjść”. Nie wiem, czy chciał ją przekabacić, natomiast kilka razy dyskutowali o jego wierze itp., on ją przekonywał do swoich racji, ona jego do swoich. Podobnie jest zresztą na spotkaniach napisał/a:Troll albo autorka naciąga całą sytuację. Nacjonalizm i sekta się wzajemnie może zle to ujęłam. Oni po prostu wierzą, że nasz naród ma wrogów (wewnątrz i na zewnątrz), którzy chcą zniszczyć nas jako państwo, a jeszcze więcej wrogów, którzy chcą zniszczyć naszą religię (również wewnątrz i na zewnątrz).

Msza św. po łacinie. Łacina nie przestała być językiem Kościoła katolickiego. Chociaż Msza św. odprawiana jest w językach narodowych, gdy zbiorą się wierni z różnych stron świata, bardzo często modlą się po łacinie. PREX EUCHARISTICA I (I Modlitwa Eucharystyczna) Dòminus vobìscum. Et cum spiritu tuo.

Imię księdza Robaka Co robił ksiądz Robak Przemiana Pana Tadeusza Dlaczego Ksiądz Robak umiera Dlaczego Jacek Soplica zabił Stolnika Kogo zabił Jacek Soplica Jacek to bohater, który przeżywa przemianę wewnętrzną, podkreśloną zmianą imienia – wstępuje do zakonu i przyjmuje imię Robaka, by podkreślić swoją nikczemność i pokorę przed obliczem Boga oraz odpokutować błędy młodości. Wyświetl całą odpowiedź na pytanie „Dlaczego ksiądz robak”… Imię księdza Robaka Jacek Soplica (Wojewoda, Wąsal, ksiądz Robak, Bernardyn) – postać literacka, jeden z bohaterów poematu epickiego Pan Tadeusz (1834) Adama Mickiewicza; szlachcic litewski, głowa rodu Sopliców, zabójca Stolnika Horeszki, ojciec Tadeusza, brat Sędziego, kapłan z zakonu bernardynów. Co robił ksiądz Robak Robak – Jacek Soplica zajmuje się przygotowaniami do powstania przeciw Moskalom. Stara się uzmysłowić okolicznej szlachcie, jak wielkie znaczenie ma Napoleon, pod wodzą którego można odnieść zwycięstwo nad wrogiem i wygnać go z ziem litewskich. Przemiana Pana Tadeusza Jacek Soplica to główny bohater dzieła Adama Mickiewicza Pan Tadeusz. To kolejne wcielenie bohatera romantycznego. Ulega on ogromnej przemianie: ze zbrodniarza w pokutnika, z dumnego, buńczucznego szlachcica w pokornego mnicha, z hulaki w gorącego patriotę, z Jacka Soplicy w księdza Robaka. Zmarł w wyniku ran odniesionych w walce u boku brata i syna. Dopiero na łożu śmierci wyjawił, kim jest naprawdę i usłyszał od Gerwazego, że Stolnik przebaczył mu jeszcze przez swoją śmiercią. Dlaczego Jacek Soplica zabił Stolnika Zabił Stolnika przez z tego względu że odrzucił go (Soplice) jako kandydata na męża Ewy (córka Stolnika), ale bylo to zabójstwo można powiedzieć wykonane pod wpływem impulsu , poniewaz w zasadzie Soplica chciał się zemścić na Stolniku, lecz nie chciał go zabijać. Kogo zabił Jacek Soplica Gerwazy opowiada Hrabiemu historię zamku Stolnika, ostatniego z rodziny Horeszków. Przed laty w czasie walk z Moskalami w obronie zamku Jacek Soplica zabił przypadkowo Stolnika, ojca jego ukochanej Ewy. Gerwazy, wierny sługa Horeszków, przysiągł mu zemstę.
Co to jest sekta? Cechy, rodzaje sekt. Pojęcie sekty jest dość ciężkie do zdefiniowania. Główną przyczyną jest to, że każda z nich jest inna, opiera się na odmiennych wierzeniach oraz to, że ciągle się zmieniają, dochodzą nowe itp. Najprawdopodobniej słowo "secta" pochodzi od łacińskiego wyrazu "sequi", co oznacza "iść
Cześć, mam pytanie, miałem niedawno wstąpić do "Kościoła Szatana", ale teraz byłbym zainteresowany, czy to nie jest sekta, bo rozmawiałem z jednym z jego członków, a potem wygooglowałem, co składa się na sektę i dokładnie to, co powiedział mi członek, odnosi się do sekty, teraz chciałbym wiedzieć, czy „Kościół Szatana” jest niebezpieczną sektą i czy powinienem do niej dołączyć. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdybym otrzymał odpowiedź. Z góry dziękuję odpowiedziOdpowiedź od: Ascelina 22:03 Nie, Kościół Szatana nie jest sektą i jako współczesny satanista nie musisz nawet być członkiem Kościoła Szatana. Jeśli jesteś członkiem, nie możesz porównać tego jak śmietanka na torcie i satanistyczny chrzest jak wisienka na wierzchu. Współczesny satanista według LaveyOdpowiedź od: Kevin1993526 13:41 Nie, to nie jest niebezpieczne. Możesz dołączyć, jeśli chcesz. Nikt inny nie powinien tak od: Jelenia 13:51 Tak, istnieje sekta. To, czego dokładnie chcą lub co praktykują, zależy od konkretnej groty, do której chcesz dołączyć. Ale ponieważ odrzucają zasady moralne i społeczne, jest to bardzo niebezpieczne. Dlaczego chcesz do nich dołączyć? Czego od tego oczekujesz? Ogólnie odradzałbym lub zachowywał dużą ostrożność. „Kościół Szatana” praktykuje również psychodramę przypominającą terapię w celu wywierania wpływu na emocje. Jest to bardzo niebezpieczne i może spowodować chorobę psychiczną, a nawet doprowadzić do zaburzeń! Ponadto dotyczy zachowania zwierząt bez struktur moralnych. Oznacza to lekkomyślność wobec innych ludzi i prowadzi do rozstania, kontuzji, zaburzeń emocjonalnych i wielu innych. Ile masz lat? Odpowiedź od: Zegarek na rękę 08:37 Nie, nie jesteśmy sektą! To filozofia podobne pytaniachcę dołączyć do kościoła szatana, jak mam to zrobić z Niemiec? chciałbym zostać członkiem kościoła szatana, który znajduje się w Stanach Zjednoczonych, stąd moje pytania: zakładam, że język niemiecki niekoniecznie jest tam używany i mówię tylko łamanym angielskim, ale nie tylko chcę być członkiem pasywnym, do którego mogę tylko otrzymywać formularze lub coś w tym stylu, chciałbym być częścią wielu rzeczy !!!!!!!!!!!!!!!!!! ostatnie i decydujące pytanie, tak wiele donosi kościół o ofiarach aktów seksualnych!!!!wykorzystywanie seksualne, że ludzie, tj. członkowie, są zmuszani do czegoś takiego, czy tak jest w rzeczywistości?Jak można zostać członkiem Kościoła Szatana? Kościół Szatana? Zapytałbym kilku, jakie zadania mają członkowie Kościołów Satanizmu i JAK jest zorganizowana sekta i jakie są zasady postępowania z osobami postronnymi lub wyrzutkami ODPOWIEDZ MI JEST WAŻNE <3Kościół Szatana w Niemczech? NRW Cześć,Ponieważ i tak jestem satanistą i wierzę w Szatana, chciałem zapytać, czy Kościół Szatana istnieje również poza USA, a więc tutaj, w Nadrenii Północnej-Westfalii? albo może. grota? każdy kraj związkowy ma grotę?Jak opuścić Kościół Szatana? Chciałabym wiedzieć jak wyjść z Kościoła Szatana :) Muszę wygłosić wykład i już weszłam, ale wciąż brakuje mi wyjścia :/ Nie myślę tak dużo. Może ktoś z Was wie, że: D Z góry dziękujęKościół członków Szatana w Niemczech Moi przyjaciele twierdzili, że w Niemczech są członkowie Kościoła Szatana, chociaż tutaj jest to zabronione. Teraz zastanawiam się, czy ci ludzie zostaną trafieni, jeśli ktoś się pomyli (ponieważ jest to tutaj zabronione) lub jeśli nie ma to znaczenia, o ile nie zrobią nic zabronionego. Np. jeśli ktoś podbiegnie do policjanta i powie, że jest członkiem Kościoła Szatana, czy otrzyma skargę bezpośrednio, czy coś podobnego. Byłbym zainteresowany, ponieważ nie słyszałem żadnych negatywnych wiadomości o tym kościele, z wyjątkiem bluźnierstw, ale ponieważ jest tu wolność słowa, to nie ma znaczenia. Czy też bluźnierstwo jest karalne? Czy masoni są satanistyczni? Czy to możliwe, że masoni są bardzo niebezpieczną sektą satanistyczną? Tak jak iluminaci? Chodzi mi o to, że powinni odprawiać bardzo niebezpieczne rytuały, a wielu potężnych ludzi ma być masonami, prawda? Czy ten okultyzm nie jest niebezpieczny? Podobno mają też być satanistami i czcić szatana, czyż nie jest to wyjątkowo niebezpieczna sekta, która czci szatana?Kościół Szatana w Bawarii? Nie chcę dołączyć, ale interesuje mnie tylko, czy istnieje w Bawarii, może gdzieś w Augsburgu?Czy w Niemczech (w Hesji) jest Kościół Szatana? Hillsong United, czy członkowie należą do sekty? Czy któryś z Hillsong United jest członkiem sekty?!Kościół Szatana - charakterystyka / idee / zawartość Dzień dobry. W etyce powinniśmy wprowadzić sekty Kościół Szatana. Miałem nadzieję, że gdzieś znajdę odpowiednią informację. Poszukuję też dokumentacji (w języku niemieckim) na ten temat, niestety nie udało mi się jej Gdzie mogę uzyskać informacje na ten temat w Internecie? (z wyjątkiem oficjalnej strony Wikipedii i Kościoła Szatana)Proszę tylko o poważne członków ma Kościół Latającego Potwora Spaghetti? Ilu członków ma Kościół Latającego Potwora Spaghetti?Sekty satanistyczne? Witam, muszę wygłosić prezentację o sekcie i chciałbym napisać o satanistach, ale nie przychodzi mi do głowy żadna sekta poza Kościołem Szatana, znasz innych?Kościół Szatana? Co wiesz o Kościele Szatana?
Czy są ludzie, którzy się nigdy nie nauczą, skąd się biorą złe występy i czemu standuperzy drą łacha z impro - zapraszam do oburzeń. Kreaturę możecie już wspierać w serwisie Patronite: https://patronite.pl/kreatura/
This PaperA short summary of this paper2 Full PDFs related to this paper
Pochodzimy z różnych stron, wykonujemy przeróżne zawody, ponadto jesteśmy zespołem ekumenicznym – są wśród nas nie tylko osoby prawosławne, ale także katolicy, czy mariawici. Jednak spotykamy się wszyscy razem na próbach w Warszawie, aby wspólnie dzielić zamiłowanie do muzyki cerkiewnej, śpiewać, rozwijać się i uczyć się Koniec świata miał nastąpić 1 sierpnia 1925 roku. Ogłosił to arcybiskup Jan Maria Michał Kowalski, mariawita. Jego zwolennicy razem z rodzinami i majątkiem udali się do klasztoru w Płocku. Stali się ofiarami sekty i jej zachłannych duchownych. pokaż komentarz @Awerege: sektą bym tego nie nazwał, chyba że za sektę uznać Grekokatolików czy Kościół Anglikański. Mariawici to trochę tacy nasi anglikanie. Jest ich nawet sporo w niektórych częściach kraju - np. w powiecie Mińskim. W Cegłowie są np. obok siebie dwie świątynie różnych wyznań i cmentarz mariawicki. Od mamy słyszałem że jeszcze kilkadziesiąt lat temu były napięcia na linii katolicy - mariawici, ale za moich czasów tego się już nie spotykało. Proboszcze obu parafia dogadywali się ze sobą i często można było ich spotkać razem na różnych uroczystościach. Jeśli chodzi o lekcje religii to bywało tak że w podstawówce mariawici chodzili na religię katolicką, później w gimnazjum mieli oddzielną ze swoim proboszczem. Nie są szkodliwi przez wzgląd na wyznanie, nie chodzą po domach i nie nawracają tak jak Jehowi. Nie spotkałem się by nawet na religii nazywano ich sektą, generalnie nie poruszało się ich tematu. Postrzegani są jako tacy nasi swojscy protestanci. udostępnij Link pokaż komentarz @awcalezenie: Kiedyś o nich słyszałem od księdza prowadzącego religię i nie były to złe słowa. Po prostu chrześcijański odłam, który ma trochę inne zwyczaje. Mimo wszystko dziękuję za objaśnienie. udostępnij Link pokaż komentarz @Awerege: to nie sekta ale kościół i jest nawet w rejonach Łowicza i Płocka dosc dużo przedstawicieli. Byłem na ichniejszym pogrzebie bardzo podobni do Katolików udostępnij Link pokaż komentarz @awcalezenie: Pamiętam jeden z wierszyków na temat arcybiskupa Kowalskiego. Rekordy Polski. Konopacka dyskiem, Kiepura pyskiem, Paderewski palcami, a biskup Kowalski starymi jajami. Jest to nawiązanie do jego "wyczynów" seksualnych z kilkunastoletnimi dziewczynkami, których podobno rozprawiczył ponad sto. udostępnij Link pokaż komentarz @rowenshade: Zależy z jakiej perspektywy się wypowiadasz. Dla osoby niewierzącej każdy wierzący należący do jakiegoś wyznania może należeć do sekty. Z kolei dla Kościoła katolickiego każde inne wyznanie oprócz katolickiego jest sektą, bo Kościół jest jeden katolicki (powszechny). udostępnij Link pokaż komentarz @rowenshade: Zależy z jakiej perspektywy się wypowiadasz. Dla osoby niewierzącej każdy wierzący należący do jakiegoś wyznania może należeć do sekty. Z kolei dla Kościoła katolickiego każde inne wyznanie oprócz katolickiego jest sektą, bo Kościół jest jeden katolicki (powszechny). @vipkop: kościół katolicki jako jedyny nie należy do wspolnoty kościołów. Teoretycznie niewierzący to tez sekta. Z niewierzącymi tez jest rożnie, sa ateiści, deisci etc udostępnij Link pokaż komentarz jeździłem z zakonnicami na targ kwiatowy, aby taniej, aby lepiej. Dekorowały kościół na Komunię, ew. śluby. Moje paliwo, moja pomoc. Te dziewczyny byłe wspaniałe. Czułem się lepszy że mogłem im pomóc. one tylko poprosiły, ja powiedziałem - tak ! popmogę. Było fajnie i zawszę pomogę :) udostępnij Link pokaż komentarz Uderzyło mnie ostatnie zdanie typowe dla kogoś, kto określany jest ostatnio mianem "Polaczka" mianowicie:"zawsze miło jest wiedzieć, że i nasi dziadkowie byli naciągani na podobne sztuczki jak dzisiaj". Co w tym miłego, że ktoś został oszukany? Dla autora pewnie miłe jest także, że ktoś sąsiadowi porysował gwoździem samochód. udostępnij Link pokaż komentarz Zwrócili jej jak mniemam kasę i przeżyła koniec swiata. Gdyby nie cierpienia i problemy z sadem to mozna powiedzieć ze i tak dobrze poszło. A tak to smutna historia. udostępnij Link Podobne linki z tagiem #nauka

4.1K views, 22 likes, 3 loves, 8 comments, 22 shares, Facebook Watch Videos from Jasna Strona Mocy: Jak można przyłączyć się do JSM Czy JSM to sekta ☎ Centrala JSM kontakt@jasnastronamocy.info

Zdrowe zakupy Agnieszka Podolecka: W polskim prawodawstwie nie istnieje pojęcie sekty, choć tego typu organizacje w naszym kraju działają. Spróbujmy stworzyć definicję sekty. Sylwia Wojtysiak: Zdefiniowanie pojęcia sekty jest skomplikowane, trzeba spojrzeć na historię sekt i na etymologię tego słowa. Pochodzi ono z łaciny i oznacza kierunek, drogę, podążanie za kimś, oddzielanie się. Można powiedzieć, że sekta to organizacja nieformalna, skupiona wokół jakichś idei i wartości, które są atrakcyjne dla grupy osób. Organizacja taka istnieje dzięki charyzmie nauczyciela (guru, przewodnika, mędrca), który ma do przekazania ważne prawdy, inspirujące wartości, cechuje się ponadprzeciętnymi zdolnościami lub zaspokaja potrzeby intelektualne i emocjonalne osób, które się wokół niego gromadzą. Tak powstało np. chrześcijaństwo i tak powstają różne grupy zorientowane na rozwój duchowy, intelektualny czy finansowy. Sekta może też powstać jako odłam głównego nurtu, na przykład religijnego, gdy członkowie grupy na czele z liderem postanawiają być wierni nieco innym wartościom niż te, które do tej pory wyznawali. Dlaczego w ustawodawstwie polskim i wielu innych krajów nie występuje pojęcie sekty i nie ma żadnych obostrzeń dotyczących działania sekt? Ustawodawstwo polskie zajmuje się jedynie takimi organizacjami jak związki wyznaniowe. Mechanizmy funkcjonowania takich grup są bardzo skomplikowane i zależne od tego, jakie osoby i w jakim celu je tworzą. Charakterystyczne dla sekciarskiego sposobu funkcjonowania jest uznanie, że członkowie danej grupy są w pewien sposób "lepsi" od osób z zewnątrz. Często mają oni swój hermetyczny, zrozumiały tylko dla siebie kod porozumiewania się, pewien język, nazewnictwo zrozumiałe wyłącznie w obrębie danej grupy. Poczucie wyjątkowości jest ściśle związane z wiarą, że docierają do wyższych prawd, w imię których odcinają się od świata zewnętrznego. Wierzą, że tylko ten jeden sposób myślenia jest prawidłowy i prawdziwy. Tak powstają nowe religie, czasami nawet o zasięgu światowym. Można powiedzieć, że chrześcijaństwo początkowo też było sektą, postrzegano je jako odłam judaizmu. Takich sekt powstawało mnóstwo na początku pierwszego tysiąclecia, ale nikt nie określał ich tym mianem, ludzie po prostu przyjmowali do wiadomości, że istnieją rozliczne nurty religijne, a Bliski Wschód był istną wylęgarnią nowych kultów. Dopiero gdy chrześcijaństwo zaczęło zagrażać potędze Rzymu, przejęto się istnieniem tej grupy religijnej. Ale nawet wtedy nie używano określenia sekta w tak negatywnym sensie jak dzisiaj. Zgadza się. Dopiero w XI wieku Kościół katolicki zaczął używać tego określenia w stosunku do grup osób, które chciały odejść od Kościoła, czcić Boga i interpretować Biblię na własny sposób. Kościół oraz chrześcijaństwo nadały słowu sekta pejoratywne znaczenie, by zniechęcić swoich wyznawców do różnych ruchów idealistytczno-wyznaniowych, oddzielających się od prawowitej religii. Najłatwiejszą metodą zdewaluowania organizacji lub człowieka jest ogłoszenie światu, że są to przedstawiciele zła, dlatego Kościół przypisywał wszystko, co najgorsze, nowym odłamom chrześcijaństwa. Zarzucał im, że szerzą herezję, uzależniają ludzi od siebie, krzywdzą ich i okradają, że występują przeciw Bogu, co zaprowadzi ich wyznawców na dno piekła. Paradoksalnie takie postępowanie Kościoła spowodowało, że grupy religijne zaczęły się zamykać, ostrożniej przyjmować nowych członków i zarazem umacniać. Aby wstąpić do grupy, neofita musiał mieć kogoś, kto poręczyłby za niego. W ten sposób chroniono się przed ewentualnymi szpiegami, którzy mogliby dostarczać informacji Kościołowi. W konsekwencji zupełnie przypadkiem doprowadzano do elitarności organizacji. W dodatku strategia Kościoła przyczyniła się do tego, że mechanizm projekcji zła na innych zaczął powszechnie funkcjonować i członkowie sekt byli werbowani wskutek budowania w nich przekonania, że są lepsi od osób, które do sekty nie należą. Tworzono iluzję, że w danej grupie jest bezpieczniej, bo zło jest poza nią, na zewnątrz. Właściwie dlaczego ludziom tak bardzo zależało na tworzeniu nowych struktur w obrębie chrześcijaństwa? Ludzi cechuje naturalna potrzeba łączenia się w grupy, są zwierzętami stadnymi, a stado potrzebuje przywódcy. Właśnie w tym wielkich korzyści upatrują dla siebie ci, którzy mają zdolność przyciągania ludzi, wiedzą, co i jak mówić, by przekonać innych do przyjęcia głoszonych przez siebie poglądów. Dzięki temu sami często zyskują władzę i korzyści majątkowe. Nie każdemu przywódcy chodzi jednak o władzę i majątek. Niektórzy z nich są lub byli idealistami, prowadzi ich pewna hierarchia wartości, poczucie piękna i dobra czy określone rozumienie świata. Przywódca może być jak Jezus, czyli gromadzić ludzi w pożytecznym celu i chcieć zrobić coś dobrego. Organizacji kierujących się takim przesłaniem na przestrzeni wieków było mnóstwo, choćby arianie, którzy powstali już w IV wieku czy katarzy (XI-XIII w.) i albigensi (XII-XIV w.). Kolejne odłamy chrześcijaństwa były konkurencją dla Kościoła rzymskokatolickiego, zagrażały jego władzy, prestiżowi i majątkowi, dlatego zaczął on używać słowa sekta i nadał mu pejoratywne znaczenie. To po prostu leżało w jego interesie. Przedstawicieli nowych ruchów religijnych nazywano heretykami, bluźniercami, innowiercami. A zatem możemy przyjąć, że sekty to organizacje z charyzmatycznym przywódcą, który ma zdolność gromadzenia wokół siebie ludzi wyznających podobne wartości. Członkowie sekty o charakterze religijnym czczą swego przywódcę, a przynajmniej wierzą, że ma on dostęp do Boga i do wyższej wiedzy nieosiągalnej dla normalnego człowieka. Ale wiemy, że istnieją również sekty o charakterze świeckim, politycznym, gdzie także panuje kult przywódcy, często przypominający religijny. Oczywiście, sekta jest często organizacją niesformalizowaną. Ważne, by był przywódca z wyjątkową charyzmą, ogromnym autorytetem moralnym i intelektualnym, który potrafił wyjaśnić cel swojego działania. Ludzie uzależniają się od niego emocjonalnie, wydaje się im, że rozumieją, dlaczego organizacja się zawiązała, nie przyjdzie im do głowy, że przywódcą kieruje jedynie mania wielkości i obsesyjna potrzeba kontroli i władzy. Członkowie sekty wierzą w jego zapewnienia, że są wyjątkowi i mają w nim oparcie, a to daje poczucie bezpieczeństwa. Sekty chrześcijańskie, zwłaszcza mniejsze, zdobywają wyznawców, ogłaszając, że nie są zbiurokratyzowane jak kościoły zinstytucjonalizowane, że umożliwiają bezpośrednie obcowanie z sacrum bez pośredników, czyli księży, i bez dogmatów. Bezpośredni kontakt z Bogiem, własna interpretacja świętych ksiąg, samodzielne myślenie i podważanie kościelnych dogmatów przez wykazanie, że nie mają one potwierdzenia w Biblii, zawsze było zagrożeniem dla Kościoła, więc przez wieki tępił on wszelkie nowo powstające odłamy chrześcijaństwa. Możliwość samodzielnego myślenia i poczucie wolności przyciąga ludzi do sekt. Oczywiście potem okazuje się, że w sekcie istnieje wewnętrzna hierarchia, że za kolejne wtajemniczenia i pięcie się po drabinie na szczyt trzeba sowicie płacić i nie wolno się przeciwstawiać przywódcy. Ale wtedy zazwyczaj jest już za późno na odejście. Chyba najbardziej znaną sektą religijną jest Religious Technology Center, czyli scjentolodzy. Jak trudno ją opuścić, przekonała się Nicole Kidman, która straciła dwójkę dzieci, bo Tom Cruise postanowił zatrzymać je w sekcie. Katie Holmes udało się uciec z dzieckiem pewnie tylko dlatego, że jej ojciec jest znanym prawnikiem i dobrze ją do tego przygotował. To są znane, przerażające historie, a jednak scjentolodzy wciąż rekrutują nowych członków. Co ludzi do nich przyciąga? To jest bardzo dobre pytanie. Niewiele wiemy o scjentologach, bo osoby, którym udało się uciec z tej sekty, mówią o niej wyłącznie negatywnie. Nie wiemy, dlaczego ci, którzy są w sekcie, chcą tam pozostać. Osoby, które z niej odeszły, twierdzą, że członkowie są szantażowani i zatrzymywani na siłę. Ale na pewno są wśród nich również jednostki głęboko wierzące w ideologię sekty. Scjentolodzy przekonują, że każdy ma doświadczenia transcendentne z różnych wcieleń. Twierdzą, że każdy człowiek jest z natury dobry, że to cierpienie czyni ludzi złymi, więc im szybciej pozbędziemy się cierpienia, tym prędzej przywrócimy duszy stan jej pierwotnego dobra i spokoju. Presja na wiernych, by wyzbyli się emocji, jest tak wielka, że scjentolodzy mierzą reakcje na wspomnienia specjalnym urządzeniem, tzw. e-metrem. Jak wiadomo, wszelkie emocje, nawet trudne i bolesne, cierpienie czy rozpacz, są częścią ludzkiego życia i tego, kim jesteśmy i jak postrzegamy świat. Możliwość odcięcia się od emocji może jednak przyciągać ludzi, którzy nie radzą sobie z cierpieniem. Założenie, że cierpienie jest krzywdzące i należy się go pozbyć, nie jest złe, ale już znieczulanie człowieka na wszystko, co go otacza, pomiar emocjonalności i głębi reakcji dehumanizuje. Pixabay / WikiMediaImages Dlaczego ludzie decydują się płacić za przynależność do organizacji religijnej, skoro jest tyle bezpłatnych religii? Ludzie płacą za pogłębianie wiedzy religijnej, gdy widzą w tym interes. Pragnieniem wielu ludzi jest samodoskonalenie się, niejedna osoba chciałaby być lepszą wersją siebie. Media zachęcają do samorozwoju i udoskonalania się, a dopóki służy to rozwojowi emocjonalnemu i pomaga w nawiązywaniu wartościowych relacji z ludźmi, jest dobre i potrzebne. Natomiast ludzie o skłonnościach narcystycznych, którzy chcą być kimś wyjątkowym, lepszym niż inni, którzy chcą wspinać się po drabinie społecznej i odczuwać władzę, którzy pragną być zauważeni i docenieni, wstępują do sekt i płacą za awans w ich strukturach, by zaspokoić te potrzeby. I to jest pułapka. Sekta obiecuje wszystko, czego pragną, splendor i władzę, więc są gotowi płacić za zdobycie pozycji. Im jest ona wyższa, tym większe daje poczucie wyjątkowości. Ludzie myślą: "jestem w miejscu, gdzie kiedyś byli ci, których podziwiałem, a pode mną są tacy, do których sam się wcześniej zaliczałem, ale już z nimi nie jestem". Ten, kto ma pieniądze, ma poczucie prestiżu. Pieniądze dowartościowują, a gdy człowiek ma ich wystarczająco dużo, potrzebuje czegoś więcej, więc za te pieniądze kupuje kolejny stopień wtajemniczenia. Wiadomo jednak, że guru jest tylko jeden i nie można zająć jego miejsca. Cały ten mechanizm jest iluzją, opiera się na nieprawdziwym postrzeganiu siebie oraz na złudnych przekonaniach dotyczących przywódcy, traktowanego jak świętość. Osoby, które tkwią w sekcie, nie wychodzą z niej, gdyż nie umieją dostrzec, że ich przywódca jest zwykłym człowiekiem. "Ideał" musiałby sięgnąć bruku, by wierny uznał, że wszystko, w co wierzył do tej pory, było bez sensu - od idealizacji często przechodzi się do dewaluacji, jeśli nie widzi się realnie człowieka i jego możliwości. Musiałby dostrzec, że wcale nie jest gorszy od guru i że osoba, w której pokłada nadzieję, wcale nie ma wiedzy i umiejętności nie do zdobycia. Ci, którzy wychodzą z sekt, posiedli wiedzę na swój temat i na temat przywódcy, dostrzegli, że nie jest on świętością i rozczarowali się działaniem jego popleczników. To rozczarowanie jest bardzo trudnym doświadczeniem, to konfrontacja z samym sobą i zrozumienie, że wszystko, w co się wierzyło, jest nieprawdą i nie ma sensu. Niewiele osób stać na takie samooświecenie. W dodatku często poza sektą ci ludzie nie mają już nikogo, ponieważ wszelkie ważne więzi zostały zerwane. W USA wśród scjentologów jest mnóstwo celebrytów... Tak było od początku. L. Ron Hubbard, twórca sekty, chciał mieć wokół siebie ludzi sławnych, wielkie gwiazdy. Potrzebował celebrytów do budowania autorytetu swojej organizacji, ale działało to oczywiście w obie strony. Celebryci to tacy sami ludzie jak my, mają te same lęki, obawy, marzenia, boją się również utraty pozycji. Stąd chęć dodania swojemu życiu głębi i prestiżu. W Polsce nie ma wśród celebrytów scjentologów, prawdopodobnie z powodów finansowych, ale również ze względu na kontekst kulturowy. Poza tym w Polsce nie odczuwamy aż tak dużej presji ze strony marketingu dotyczącego rozwoju duchowego, jak Amerykanie. Ponadto kierujemy się jeszcze nieco innymi wartościami. Trudno sobie wyobrazić, by w naszym kraju atak na rodzinę przyniósł komuś sławę lub prestiż. Wydaje mi się, że to, czy religia ma charakter sekciarski, zależy od jej liderów. Dobrym przykładem może być Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny, powszechnie znane jako ruch Hare Kryszna. W niektórych krajach jest to zwykła religia, forma hinduizmu, w innych osoby wstępujące w szeregi ruchu są zachęcane do zapisywania swojego majątku na rzecz organizacji i są tak manipulowane, że boją się ją opuścić. Nawet w obrębie samych Indii są regiony, gdzie ta religia jest sektą, podczas gdy w innych stanowi zwykły odłam hinduizmu. Sekciarski charakter religii zależy od prawodawstwa, ale przede wszystkim od tego, jakie jest społeczeństwo, jaka jest dominująca religia i kultura, od wielkości kultu i tego, kim są wyznawcy. W każdym kraju odłam religijny, np. ruch Hare Kriszna, ma inny charakter, bo tworzą go inni ludzie. Ważne są również różnice społeczne, w Polsce są one niewielkie, w kastowym społeczeństwie indyjskim gigantyczne. Fakt, że ruch Hare Kriszna zadomowił się w Polsce, można wytłumaczyć chęcią bycia innym, wyjątkowym. Egzotyczny strój pomaga być oryginalnym, wyjść na ulicę i śpiewać. W swoich zwykłych ubraniach wielu ludzi nie odważyłoby się prawdopodobnie tego zrobić. Oczywiście nieco upraszczam. Ruch Hare Kryszna to przede wszystkim oddanie się pięknu, sile, mądrości i wyrzeczeniom, temu, co prowadzi do Boga. Sami wyznawcy nazywają siebie dybaktami, co oznacza w sanskrycie pełne oddanie, wielbienie. Ciekawostką jest to, że ruch ten stanowi odłam hinduizmu, który jest politeistyczny, ale należy do wisznuizmu, który jest nurtem monoteistycznym, opartym na starym przekazie wedyjskim i piśmie objawionym. Budda, Mahomet, Chrystus są postrzegani jako wysłannicy Kryszny, czyli Boga. Praktyka religijna opiera się w dużej mierze na powtarzaniu mantr oraz zasadzie nieużywania środków psychoaktywnych, również kawy i herbaty, na wegetarianizmie, ograniczeniu życia seksualnego do małżeństwa i w celu prokreacji oraz powstrzymaniu się od hazardu. Kontrowersyjne jest podejście krysznowców do kobiet, ich roli w małżeństwie i pozycji względem mężczyzn. Jeśli chodzi o przepisywanie majątków, w Polsce zdarza się to rzadko, aczkolwiek zawsze znajdą się ludzie naiwni, zwłaszcza starsi, rozczarowani katolicyzmem, którzy podchwytują ideę reinkarnacji, powrotu na ziemię zamiast spędzenia wieczności w czyśćcu bądź piekle. To oni zapisują swoje majątki, ale są to sytuacje jednostkowe, a nie nagminne. Pewne jest, że osoby będące w tym ruchu, poprzez różnego rodzaju praktyki, mocno związują się z nim i utożsamiają, zlewają. W końcu pełne oddanie jest zasadą, więc przepisywanie majątków jest wysoce prawdopodobne. Na przestrzeni dziejów wiele organizacji politycznych miało charakter sekciarski. Co ciekawe, można to również powiedzieć o Kościele Katolickim. Przecież na jedną z wypraw krzyżowych wysłano dzieci, a ludzie głęboko wierzyli, że dzięki temu zbliżą się do Boga! Sektami są też niektóre współczesne organizacje polityczne. ISIS czy wcześniej Al Kaida zrzeszały fanatyków religijnych. W Korei Północnej reżim też ma system sekciarski, choć nie wyznaje się tam żadnej religii. Odnoszę wrażenie, że przywódca partii i zarazem kraju zajął w umysłach poddanych miejsce Boga, a przynajmniej naczelnego bóstwa. Wyprawy krzyżowe rzeczywiście opierały się na myśleniu sekciarskim. Ich celem było zdobycie Ziemi Świętej, co oczywiście z założenia wiązało się z mordowaniem ludzi innej wiary, miały niszczyć, nie budować czy nieść oświecenie. Dzisiejsze ISIS ma te same cele. Jego zwolennicy mogą wierzyć, że chodzi o religię, ale ich przywódcy kierują się chęcią władzy, zdobywania ziemi i pieniędzy. Werbowani żołnierze są przekonywani, że Bóg odpuści im grzechy, weźmie od razu do raju. Wspomniany totalitaryzm w Korei również przypomina sektę z przywódcą, który jest przedmiotem kultu. Okazuje się, że ludzie są w stanie oddać całe serce organizacji politycznej, wierzyć w jednostki, które chcą mieć rząd dusz, jak Stalin czy Kim Ir Sen. Dominikański Ośrodek Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach wskazuje firmę Amway jako przykład organizacji finansowej o charakterze sekty. Dopóki pracownik nie gwarantuje firmie odpowiednich wpływów ze sprzedaży, otrzymuje wyłącznie zniżkę na produkty, a nie prowizję. W ten sposób firma niejako zmusza swoich handlowców do kupowania własnych produktów, które są drogie. Od każdego produktu sprzedanego przez handlowca, osoba, która wprowadziła go do firmy, dostaje prowizję. W ten sposób tworzy się piramida finansowa - im wyżej pracownik się w niej plasuje, tym więcej zarabia, ci na dole mają znacznie gorzej. Zgodzi się pani z dominikanami, że taki charakter prowadzenia biznesu nosi znamiona sekty? To bardzo skomplikowane zagadnienie. Gdy dominikanie ogłaszali swój stosunek do Amwaya lata temu, w Polsce niewiele było firm sprzedaży bezpośredniej. Teraz jest ich mnóstwo, ciągle powstają organizacje finansowe, które działają jak Amway. Bazują one na przekonywaniu pracowników i klientów, że ich produkty są najlepsze i najskuteczniejsze. To sprawia, że handlowiec nabiera pewności siebie i staje się charyzmatyczny, myśli sobie tak: "Ja mam coś, co jest najlepsze, drogie, niedostępne w żadnym sklepie, stać mnie na te produkty i jeszcze zarabiam, sprzedając je". Trudno odróżnić w takiej sytuacji przywiązanie do marki i produktów ze względu na ich wysoką jakość od poddania się manipulacyjnemu marketingowi. Osoby, które są w takiej firmie od lat, rzeczywiście używają wyłącznie produktów danej firmy. Sekciarska jest hierarchiczność. Ludziom wmawia się, że jeśli będą dobrze pracować, zarobią tyle, co szef (odpowiednik guru), że kiedyś będą szefami osób, które dołączą do firmy. Ludzie wierzą w taką obietnicę, wierzą w iluzję, dlatego pracują z poświęceniem. Grupy towarzyskie również mogą mieć charakter sekciarski. Na przykład kilkunastu mężczyzn bierze udział w orgiach, o których ich żony oczywiście nie wiedzą, albo uprawia hazard, grając o niebotyczne stawki, wpływy polityczne i wzajemne przysługi. Dopóki trzymają się razem, wzajemnie chronią się i dają sobie alibi. Gdy ktoś próbuje odejść, staje się dla reszty towarzystwa zagrożeniem. Bo co będzie, jeśli przyzna się żonie albo psychoterapeucie do tego, co robił i z kim? Psychoterapeutę obowiązuje tajemnica zawodowa, ale oczywiście osoba odchodząca z takiej grupy staje się zagrożeniem. Zatem w takich sytuacjach znajduje się zazwyczaj haka na daną osobę. Dobrze opisał to John Grisham w książce "Firma". Została ona zekranizowana, a główną rolę, młodego mężczyznę, który daje się wplątać w biznesowo-towarzyskie układy i jest potem szantażowany, gra - o ironio! - Tom Cruise. Trudno dołączyć do takiej grupy i trudno z niej odejść, co wskazuje na sekciarski charakter organizacji. To jest bardzo skomplikowany mechanizm i nie do końca opisuje on samo funkcjonowanie sekt. Myśli pani, że kiedyś sekty przestaną istnieć, że psychika człowieka ewoluuje? Moim zdaniem jest to mało prawdopodobne. Zawsze będą powstawać sekty religijne, polityczne i biznesowe. Zawsze będą istnieć ludzie pragnący władzy, uważający, że wiedzą lepiej niż inni, co jest właściwe, i umiejący przekonać do swych pomysłów inne osoby. Sądzę też, że ludzie zawsze będą mieć potrzebę jednoczenia się i budowania swojej wartości w oparciu na akceptacji innych. Zamiast odnaleźć siłę w sobie, będą dążyć do bliskości z charyzmatycznym przywódcą. Cechą człowieka jest również chęć zbliżenia się do sacrum. Sławny religioznawca Mircea Eliade nazwał człowieka homo religiosis. Nawet ateiści dyskutują o Bogu, choć w niego nie wierzą, a więc w ich systemie myślenia również znajduje się pojęcie świętości i religijności. Oczywiście. Ludzie mają potrzebę duchowości. Jest wielu uduchowionych ateistów. Istnieje też wiele organizacji świeckich, których członkowie dążą do pogłębienia filozoficznej wiedzy i odkrycia, jak działa ludzka psychika i jak funkcjonuje wszechświat. Masoneria jest dobrym przykładem. Nie opiera się na żadnej religii, a jednak jej członkowie nie mogą być ateistami. I nosi znamiona sekty. Aby wstąpić do masonerii, trzeba zostać zaproszonym, przejść liczne szkolenia, powoli uczyć się i budować więzy intelektualne, emocjonalne, finansowe i polityczne z innymi członkami. Tylko w ten sposób można dostąpić wewnętrznego awansu i kolejnych stopni wtajemniczenia. W ogólnym zarysie mogę się z panią zgodzić, choć jest to dość duże uproszczenie. W moim odczuciu chodzi o niezwykle ciekawy ruch z bogatą historią. Niektóre jego idee są bardzo mądre, a społeczne postrzeganie masonerii jest zniekształcone poprzez niechęć, jaką prezentował wobec niej Kościół, oraz wrogie nastawienie do tajności ruchu. Jak wystrzegać się sekt i jak chronić przed nimi nasze dzieci? Należy odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie są efekty działania grupy, która nas pociąga. Czy efekty są konstruktywne dla jej członków i dla społeczeństwa? Jeżeli w jakimś zakresie są destrukcyjne, powinna się nam zapalić lampka ostrzegawcza. Należy się zastanowić, po co nam przynależność do danej organizacji. Jeśli chce się przyłączyć do jakiejś grupy, by czuć się lepszym, powinno się popracować nad poczuciem własnej wartości, uwierzyć, że jest się wystarczająco dobrym i mądrym człowiekiem, aby być szczęśliwym czy spełnionym. Poczucie wartości trzeba zbudować w sobie. Jest jednak naturalne to, że potrzebujemy akceptacji i zrozumienia, bliskości i przyjaźni. Jeśli chodzi o dzieci, należy je kochać i wspierać, pracować nad więziami rodzinnymi, by nie szukały zaspokojenia podstawowych potrzeb emocjonalnych poza domem, gdyż mogą za to zapłacić wysoką cenę. Dziecko należy wychowywać tak, by czuło siłę i miłość rodziny oraz potrafiło kochać siebie i innych. Sekty zjednują sobie zwolenników mniej więcej takim przekazem: "my cię kochamy, akceptujemy, doceniamy twoją wyjątkowość". Jeżeli dziecko dostanie taką informację od rodziny, nie będzie poszukiwać akceptacji na zewnątrz i nie będzie osobą podatną na manipulacje, będzie miało poczucie własnej wartości i będzie umiało myśleć krytycznie, co zapobiegnie uzależnianiu się od innych. Jak budować siłę w sobie? Przede wszystkim słuchać siebie, odkryć, co jest naszą potrzebą, co jest w życiu ważne. Sekty często mówią, co jest dla człowieka najważniejsze, do czego ma on dążyć. Przecież każdy z nas powinien to sam wiedzieć. Niestety ludzie nie szukają odpowiedzi w sobie, ale w innych. Osoby, które mają problemy, mogą łatwo wpaść w pułapkę polegającą na tym, że pragną znaleźć kogoś, kto im szybko i łatwo pomoże. Opowiada o tym film "Sala samobójców", w którym główny bohater odnalazł "wybawienie" w wirtualnym świecie. Niestety okazało się, że osoba, na której zaczął polegać, miała bardzo destrukcyjną osobowość. Jako jednostki i jako społeczeństwo powinniśmy mieć poczucie odpowiedzialności, tworzyć życzliwą kulturę, informować o korzyściach płynących z psychoterapii. Gandhi powiedział: "Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie". Jeśli chcesz żyć w świecie opartym na miłości, szacunku i dobrych związkach, to takie związki twórz. Warto się rozejrzeć, sprawdzić, czy sam powiększam życzliwość wokół siebie i czy otaczam się życzliwymi ludźmi. Jeśli nie, to należy się zastanowić, czy naprawdę chcę być wśród takich ludzi. Może lepiej się z nimi pożegnać - z mobbingującym szefem, wrednymi koleżankami, toksycznym związkiem. Najpierw oczywiście należy spróbować naprawić swoje relacje. Gdy się nie da, najlepiej odejść, zbudować poczucie własnej wartości, uwierzyć, że jest się cenną i wartościową osobą. Wtedy nie pozwolimy nikomu nas krzywdzić i nie zainteresują nas sekty, bo nie będziemy chcieli oddać władzy nad swoim życiem komuś innemu. Wszystko zaczyna się od samoświadomości, samodzielnego myślenia i wiary w siebie. Silny człowiek nie ulega iluzji, że akceptacja innych nadaje sens jego życiu. Sylwia Wojtysiak Dyrektorka Wielkopolskiego Centrum Szkoleń i Psychoterapii, kierowniczka Poznańskiego Ośrodka Psychoterapii Integratywnej, prezeska Polskiego Towarzystwa Psychoterapii Integratywnej - delegat z ramienia PTPI w Polskiej Radzie Psychoterapii oraz European Association for Psychotherapy. Certyfikowana psychoterapeutka, specjalistka psychoterapii uzależnień, specjalistka w zakresie seksuologii, twórczyni metody psychokinoterapeutycznej pracy z filmem w ramach Psychoterapeutycznego Klubu Filmowego. W swojej praktyce klinicznej pracuje między innymi z osobami, które doświadczyły kontaktu z różnymi związkami wyznaniowymi, sektami i zgrupowaniami ideowymi. Podczas studiów teologicznych (których nie ukończyła) pasjonowała się zagadnieniem dogmatyzmu w religiach oraz mechanizmami działania sekt, które do dzisiaj zgłębia i obserwuje. Autor publikacji: Dr Agnieszka Podolecka @ Dr Agnieszka Podolecka urodziła się w Sri Lance i od najmłodszych lat interesowała się innymi kulturami. Jest orientalistką i afrykanistką. Pracę doktorską napisała na temat szamanizmu południowoafrykańskiego i jego oddziaływania na New Age. Prowadzi badania w RPA, Lesotho. Namibii, Botswanie, Zambii i Zimbabwe. Jest autorką artykułów naukowych i dwóch powieści: "Za głosem sangomy" i "Żar Sahelu" Zobacz więcej artykułów tego eksperta ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W: Holistic Health 03/2019 aF1n.
  • l6elh0w72s.pages.dev/87
  • l6elh0w72s.pages.dev/40
  • l6elh0w72s.pages.dev/70
  • l6elh0w72s.pages.dev/94
  • l6elh0w72s.pages.dev/79
  • l6elh0w72s.pages.dev/11
  • l6elh0w72s.pages.dev/76
  • l6elh0w72s.pages.dev/91
  • czy mariawici to sekta